Nie jest jednak tak, że totalnie nic nie haftuje- staram się skończyć "Irysy". Idzie bardzo powoli, ale jakieś malutkie efekty są.
Do końca zostało naprawdę niewiele. Bardzo chciałabym już mieć ten wzór za sobą- szczególnie, że tyle cudów jest w kolejce do wyszycia :D
Ja to Cię podziwiam za tło:-)))
OdpowiedzUsuńHehe nie takie ono straszne jak się wydaje :)
UsuńJustysiu - cudne te irysy...kończ kończ - do końca niewiele.
OdpowiedzUsuńElu kończę- najszybciej jak to możliwe ;)
Usuńpowoli, powoli do przodu będzie piękny haft :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuństaram się, bo czas najwyższy już skończyć :)
Usuńdzięki za odwiedziny
Patrząc na Twój haft przypomniałam sobie o kwiatach projektu A. Śliwa-Klara. Gałązka,piwonia i kalie które kiedyś wyszywałam są...bardzo podobne do Twoich Irysów.Mnie zmęczyło tło w tych wzorach które sobie zostawiłam na koniec,od tamtej pory nigdy już tak nie robię;) Jeszcze trochę i będziesz miała koniec.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo wolnego czasu na przyjemności i pozdrawiam.
Oj tak czas się przyda :) Dzięki za wizytę.
UsuńNo i ja czekam na ten konie! Jestem ich fanką!
OdpowiedzUsuń