Nie wiem w sumie co mnie w nim urzekło. Po prostu spodobał mi się i już :D I dlatego też postanowiłam podjąć się pracy nad nim. Jest to spory haft, bo aż 400x600 krzyżyków- największy jaki dotychczas wyszywałam. Nie zakładam z góry żadnych terminów ukończenia, ilości minimalnej krzyżyków na miesiąc itp. Dla mnie nie ma to większego znaczenia kiedy dokładnie go ukończę, chodzi o to, że chcę go mieć i to jest najważniejsze, że skoro go zaczynam, to również bym miała w sobie tyle siły by go ukończyć :) Pierwsze efekty zapewne za mniej więcej miesiąc, bo wydaje mi się, że nie ma sensu "chwalić się" częściej, by się Wam za szybko nie znudziło :P
Równolegle oczywiście powstawać będą "Irysy", których już całkiem sporo od ostatniej odsłony przybyło, a po ich zakończeniu inne mniejsze i większe hafty, które wywołają u mnie efekt "WOW!!!" :D Nudno więc nie powinno być.
piękny wzór :) z niecierpliwością oczekuję postępów w pracy :)
OdpowiedzUsuńWow, super haft.
OdpowiedzUsuń