Pojawia się więc pytanie jak pożytkowałam swój wolny czas skoro nie zajmowałam się haftem. Otóż postanowiłam zaznajomić się z twórczością Pana Dana Browna :) Oczywiście zarówno "Anioły..." jak i "Kod..." znałam już wcześniej z ekranizacji filmowej, dlatego sama jestem zdziwiona, że postanowiłam sięgnąć po te dwie pozycje. Nie żałuje jednak, że mimo znajomości fabuły przedstawionej w filmach, zdecydowałam się je przeczytać, bo wchłonęłam je natychmiastowo. Oczywiście było pare niuansów, które mi niezbyt się podobały, ale... :) Pominę je milczeniem :P Każdemu kto jeszcze nie miał okazji na spotkanie z Robertem Langdonem (głównym bohaterem- tak w ramach uzupełnienia :D) mogę powiedzieć, ze warto :)
"Robert Langdon zostaje pilnie wezwany do położonego koło Genewy centrum badań jądrowych CERN. Jego zadanie – zidentyfikować zagadkowy wzór wypalony na ciele zamordowanego fizyka. Langdon ze zdumieniem stwierdza, że jest to symbol tajemnego bractwa iluminatów – potężnej, aczkolwiek nieistniejącej od czterystu lat organizacji walczącej z Kościołem, do której należały najświetniejsze umysły Europy, jak choćby Galileusz. Jak się okazuje, iluminaci przetrwali w ukryciu do czasów współczesnych i planują straszliwą wendettę- wysadzenie Watykanu przy użyciu antymaterii wykradzionej z genewskiego laboratorium. Langdon i Vittoria Vetra, córka zamordowanego fizyka, mają zaledwie dobę, by odnaleźć utajnioną od XVI wieku siedzibę iluminatów i zapobiec niewyobrażalnej tragedii. Czy zdołają na czas rozszyfrować wskazówki zapisane w jedynym zachowanym w archiwach Świętego Miasta egzemplarzu legendarnego traktatu Galileusza? Jak zakończy się dramatyczny wyścig z czasem – po tajemnych kryptach i katakumbach, wyludnionych katedrach, tropem symboli iluminatów zakamuflowanych przed wiekami miejscach znanych każdemu mieszkańcowi Rzymu? Zagadka goni zagadkę, prowadząc do najbardziej nieoczekiwanego finału..."
"Ofiarą popełnionego w Luwrze morderstwa pada kustosz muzeum Jacques Sauniere. Wezwany przez policję francuską profesor Langdon odkrywa na miejscu zbrodni szereg zakonspirowanych śladów, które mogą pomóc w ustaleniu zabójcy, ale też stanowią klucz do jeszcze większej zagadki - niezwykłej tajemnicy sięgającej korzeniami początków chrześcijaństwa..."
A na koniec pokażę Wam zdjęcie mojej pierwszej pracy, wykonanej na zajęciach z florystyki :) Czy się komuś spodoba? Pewnie kwestia gustu :) Ja przyznam szczerze jestem zadowolona tak średnio z końcowego efektu. Tematyka niezbyt przyjemna, bo to tzw. florystyka pogrzebowa, ale niestety i takie rzeczy trzeba umieć robić jak się chce w tym zawodzie pracować.
Zdjęcie marne jakościowo, bo cykane na szybkiego:
W najbliższym czasie planuje też spróbować decupage na szkle. Mam pare takich "pierdółek", które stoją gdzieś w kącie i kurzem obrastają, wiec wykorzystam je na uczenie się tej techniki. Jak wyjdzie coś sensownego to napewno się pochwale :D A dziś się już żegnam i do następnego razu :)
Tematyka smutna,ale rzeczywiście i takie bukiety są potrzebne. Co do D. Browna. A wiesz,ze wlasnie się pojawiła kolejna pozycja z Robertem Langdonem w roku głównej? :) Jestem juz jej posiadaczką:) P.S. Wracaj do xxx koniecznie!
OdpowiedzUsuńO prosze- nie wiedziałam o tej nowej pozycji. Sądzę, że się z nią zapoznam prędzej czy później :) A do krzyżyków wracam z nowym entuzjazmem :) Pozdrawiam cieplutko.
UsuńCzytałam obie ale też nie wiedziałam, że jest nowa pozycja, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń